Murder Princess

   Shounen osadzony w klimatach fantasy, wciągający jak tradycyjny tasiemiec, ale znacznie, znacznie krótszy, bo tylko sześcioodcinkowy. Poznajemy tu Alite, księżniczkę królestwa Forland, które to obecnie powoli pogrąża się w chaosie. Większość możnych i szlachty zostaje zmasakrowana przez Dr Akamashi, i jego pomocnice - Ane i Yuno. Wymienionej wyżej księżniczce udaje się uciec z miejsca pogromu, nie oznacza to jednak, że taka wpływowa figura pozostanie bezpieczna - za Alitą zostaje wysłana pogoń. 
   W swojej rozpaczliwej ucieczce trafia ona na łowców nagród - Falis, Dominikova oraz Pete'a, z którymi ze względu na ciąg nieoczekiwanych wydarzeń, postanawia związać się na dłuższy okres czasu, w celu przywrócenia porządku w królestwie i zabicia siejącego śmierć Dr Akamashi, który jak to zwykle bywa, nie jest niezależną figurą, a tylko marionetką sterowaną przez znacznie większe zagrożenie.


   Co jednak jest takiego w tym anime, że aż tak bardzo mi się spodobało, wszakże shounenów można znaleźć na pęczki, a o inne z serie z dobrą akcją również nietrudno. Jeśli miałbym wybrać jeden, najważniejszy czynnik, z całą pewnością będzie to kreacja bohaterów, zwłaszcza Falis, która zachowuje się faktycznie tak, jak powinien niezależny awanturnik - kierując się chęcią zarobku, oraz osobistym i znanym tylko sobie poczuciem tego co odpowiednie. No i Dominikov, którego to kreacja jest fenomenalna - oryginalny wygląd, jasno określony i wiarygodny charakter, a także wiedza i rozwaga którą dysponuje sprawia, że jest to postać, którą można natychmiast polubić. Jest w tym też pewnie zasługa aktora głosowego, Kazuki Yao, którego charakterystyczny głos pomaga w budowaniu tej postaci. 
   Jeśli chodzi o animację i rysunek, to nie mam nic do zarzucenia tej serii - prezentuje typowy jak na ten okres czasowy styl, a wszystko zrobione jest schludnie. Tak naprawdę nie wyróżnia się on ani na plus, ani na minus, jest to po prostu dobrze wykonana robota bez zbędnych fajerwerków.
   Muzyka za to jest elementem, który z czystym sumieniem mogę wyróżnić. Zarówno utwór użyty w openingu, jak i muzyka towarzysząca nam w czasie trwania serialu jest bardzo dobra i zapada w pamięć. Użyta jest tak jak należy, w odpowiednich momentach przyśpieszając i spowalniając, pomaga budować klimat tej krótkiej serii.


  Podsumowując krótko, jeśli lubisz dobrą akcję, niesztampowe postacie i niepotrzebne w takich przypadkach zawiłości fabularne, to się nie zawiedziesz, zwłaszcza, że serię można obejrzeć w ciągu jednego wieczora, z uwagi na ilość odcinków. Jak dla mnie - 4/5.

Studio: Bee Train
Liczba epizodów: 6
Rok produkcji: 2007


Kolejny
« Prev Post
Poprzedni
Kolejny Post »